Artykuł, który Państwu przypominamy, powstał siedem lat temu i ukazał się na wielu stronach internetowych, ale nie na naszej, choć jej pomysłodawcami i redaktorami są obecni członkowie Stowarzyszenia Nasza Krutyń.Chcielibyśmy teraz na naszej stronie przypomnieć Państwu wywiad z Panem Willi Jedamzik, mieszkańcem wsi Krutyń.
„Ich komme nach Hause”
Z inicjatywy Pana Waldemara Bzury dnia 16. lipca 2012 roku odbyło się spotkanie z najstarszym mieszkańcem Krutyni, Panem Willy Jedamzik. W spotkaniu wzięli również udział Państwo Maria i Krzysztof Grygo. Tematem rozmowy była Krutyń, jej historia, mieszkańcy i przyroda.
Pan Jedamzik stworzył razem ze swoim bratem Kurtem w 1995 roku plan wsi Krutyni i listę jej mieszkańców do 1945 roku. Liczba mieszkańców Krutyni 17.maja 1939 roku wynosiła 436 osób.
Pan Jedamzik pamięta Krutyń z lat młodości, mieszkał tu bowiem w latach 1925 – 1945. Po wojnie przebywał pięć lat w niewoli w Rosji. Pan Jedamzik mieszkał w Krutyni w domu, który obecnie znajduje się na terenie Pensjonatu Mazur Syrenka. Był najmłodszym z pięciorga rodzeństwa, różnica wieku między nim a najstarszą siostrą liczyła siedemnaście lat. Ojciec był sołtysem do 1938 roku. Przewoził również gości bryczką z dworca do Murawy, gdzie czekały na gości łodzie z pensjonatów w Krutyni.
O tej właśnie Krutyni z czasów przedwojennych i z okresu wojny opowiadał nam najstarszy mieszkaniec Krutyni, Pan Jedamzik. Po opuszczeniu swoich rodzinnych stron wrócił tu dopiero w 1976 roku razem z żoną i synem, jednak tej wizyty nie wspomina z sentymentem. Po pierwsze trudno było przejść granicę z NRD, a następnie już sam pobyt w Krutyni nie zachęca do powrotu pamięcią. Ówczesne wizyty gości z Niemiec nie były przyjmowane tak serdecznie i entuzjastycznie jak w chwili obecnej. Sama wieś jednak, jak Pan Jedamzik wspomina, nie zmieniła się. Następna wizyta, już dziesięć lat później, przebiegła w atmosferze sympatii i od tej chwili Pan Jedamzik z rodziną lub sam przyjeżdża do Krutyni nawet dwa razy do roku. Tu przyjeżdża jak do domu, bo tu czuje się jak w domu. Czasy spędzone w Krutyni były okresem jego dzieciństwa i młodości, do których z chęcią wraca pamięcią. Nie chciałby jednak wrócić do tych czasów ze względu na biedę, która wówczas panowała, jak również brak odpowiedniej opieki socjalnej.
Rozmowa przebiegła w miłej i serdecznej atmosferze. Pan Jedamzik odpowiadał na zadawane pytania. Cała treść rozmowy została uporządkowana i podzielona na zagadnienia, które zostały poruszone podczas rozmowy.
1. Turystyka i wypoczynek.
Goście przyjeżdżali do Krutyni przed wojną pociągiem, który kursował na trasie Berlin – Królewiec. Na dworcu nieopodal Jeziora Krutyńskiego zabierały przybyszów bryczki. Bagaże były zabierane na bryczkę lub rower a wówczas goście pieszo wędrowali do Murawy, gdzie oczekiwały na nich łodzie z pensjonatu. Czasami goście byli przywożeni autobusami, które już puste jechały od Murawy i do Krutyni. Turyści przybywali z różnych stron Europy, a byli to: Niemcy, Anglicy, Francuzi i Niemcy z Królewca. Na Murawie, tak określano miejsce na ujściu nad Jeziorem Krutyńskim, znajdowała się drewniana budka, w której sprzedawano różne napoje jak piwo, lemoniadę lub coś do jedzenia. Należała ona do leśnictwa, była państwowa i dzierżawiły ją określone osoby. Słychać było często muzykę, płynącą znad Murawy. Nad Jeziorem Krutyńskim po drugiej stronie Murawy znajdowała się buda rybacka, która należała do Pana Willana.
Pensjonaty w Krutyni:
• Emil Grodotzki – dom wypoczynkowy/ Haus Waldesruh (dom nr 18)
• Werner Grunewald – dom wypoczynkowy/ Kurhaus (dom nr 20)
• Fritz Sobottka – resrauracja i dom wypoczynkowy/ Restaurant und Kurhaus (dom nr 33)
Fritz Sobottka był wówczas najbogatszym mieszkańcem we wsi. Należała do niego restauracja, a także wynajmował gościom pokoje. Zmarł w 1958 roku w wieku 74 lat w Niemczech w Bochum.
2. Łowienie ryb.
Jeziora i rzeka były bogate w rybę, ale nie łowiono jej na taką skalę, jak czyni się to w chwili obecnej. Nie było tylu osób stojących nad rzeką i łowiących ryby.
3. Szkoła i nauka.
Szkoła znajdowała się pod nr 27, była dwuklasowa i uczyli w niej nauczyciele: Mlodoch, Jamrowski i Manier. Pierwsza klasa to uczniowie klas I – IV, a druga – V – VIII. Klasy były pełne dzieci.
Przedszkole znajdowało się w domu nr 55.
4. Ochotnicza Straż Pożarna
W Krutyni znajdowała się remiza strażacka, w której trzymano wóz konny do gaszenia pożarów. Budynek wykonany był z cegły, obecnie już go nie ma. Niedaleko szkoły nad rzeką stała szopa, w której trzymano beczki z wodą do gaszenia pożaru.
Pożary w Krutyni były rzadkością.
5. Zatrudnienie, sklepy, rzemieślnicy
W Krutyni znajdowały się następujące sklepy:
• Drogeria, nr 49 (Harder)
• Sklep z artykułami spożywczymi nr 72 (Anna Gorny), 74 (Johann Szeppeck),
• Szewc, nr 73 (August Szeppeck), 83 (Michael Wlotzka),
• Stolarz nr 81 (Gustav Kallina),
• Krawiec nr 76 (Wierzinski),
• Rzeźnik nr 54 (Hoffmann), nr 64 (Franz Werner),
• Posterunek policji nr 56 i policjant Mutmann,
• Naprawa rowerów nr 59 (August Kamiński)
• Leśniczówka
6. Dom Starców i Dom Wypoczynkowy dla Matek
W Krutyni znajdował się Dom Starców, pod nr 48.
Pod nr 16 mieścił się dom wypoczynkowy dla matek – Müttererholungsheim.
7. Budownictwo
W okresie przedwojennym, za czasów Pana Jedamzika zostały zbudowane następujące domy:
• Mutmann (policjant), nr 56,
• Wencel August, nr 57
• Szeppeck August i Johann, nr 73 i 74.
• Bloch Emil (dwa domy) nr 60,
• Schnittka, nr 61,
• Danielzik Wilhelm (ok. 1930 albo wcześniej), nr 25.
8. Rolnictwo
W Krutyni uprawiano przede wszystkim ziemniaki, owies, jęczmień i żyto.
9. Drogi i komunikacja
Przedwojenna główna droga Krutyni to kocie łby. Natomiast wiejskie ścieżki pokryte były żwirem i piaskiem. Do Mrągowa podróżowało się pociągiem o wpół do dwunastej.
Urząd Gminy i poczta znajdowały się w Ukcie.
Mamy nadzieję, że rozmowa z Panem Jedamzikiem w jakiś sposób przybliżyła nam Krutyń z lat przedwojennych. Istotne jest, że mówił o niej sam mieszkaniec wsi, który wraca tu każdego roku jak do domu. Jak sam mówi: „Ich komme nach Hause.”
(zebrała i spisała: M.G.)