Ernst Wiechert - Nasza Krutyń

Idź do spisu treści

Menu główne:

Ernst Wiechert

HISTORIE
"Wer liebend wirkt/ Bis ihm die Kraft gebricht,/ Und segnend stirbt/ Den vergisst man nicht"/ "Kto z miłością działa/dopóki nie zabraknie mu sił,/ I umiera z błogosławieństwem/ Tego nigdy się nie zapomina" czytamy na drugiej stronie żeliwnego krzyża, który należy do Amelie Andreae Doerk, babci Ernsta Wiecherta, ur.27.września 1832, zm. 15.stycznia 1886. Na cmentarzu w Krutyni zostali pochowani dziadkowie ze strony matki pisarza.
Ernst Wiechert to pisarz, którego książki cieszą się zainteresowaniem w równym stopniu u Niemców i Polaków. Jego twórczość zaliczana jest do ważnych osiągnięć literatury niemieckiej XX wieku.
Ernst Wiechert był zafascynowany Mazurami - ziemią swego urodzenia.
Urodził się 18 maja 1887 roku w leśniczówce Piersławek na Mazurach między Mrągowem a Rucianem - Nidą. Pochodził z rodziny leśniczych, dziadek jego ze strony ojca był leśnikiem w Puszczy Piskiej, matka ojca była sędziwą zamkniętą w sobie kobietą, która ze względu na tę cechę, uchodziła za surową i niedostępną. Dziadek ze strony matki był właścicielem gospody w Krutyni, w której gościli tu przyjezdni myśliwi, zbierała się rodzina na większe uroczystości. Babka umarła wcześnie, pozostawiając pięcioro dzieci.

(na podstawie: https://docplayer.pl/32977972 -Ernst-wiechert-i-jego-slady-na-ziemi-mazurskiej.html)

Ernst Wiechert
fragmenty z powieści "Lasy i ludzie. Młodość"
Żył w Krutyni, małej wiosce pomiędzy niekończącymi się lasami
"Z rodziców mojej matki znałem tylko ojca. Jego nazwisko rodzinne miało francuskie pochodzenie, wnioskuję nie tylko z tego, ale i z jego ciemnych włosów, że obca krew znalazła tutaj poprzez wiele losów swoją drogę w naszą mazurską skrytość. Posiadał stare gospodarstwo, z którym połączona była gospoda, musiał być człowiekiem wysokiego poczucia prawa, którą pozostawił w spadku nie tylko swoim dzieciom, ale również wnukom. Żył w Krutyni, małej wsi pośród niekończących się lasów i nad brzegiem słynącej z piękności rzeki Krutyni, a w ciągu wielu lat mojego życia uosabiało mi to miejsce wspaniałą, niezwykłą i czarowną skrytość.

W Krutyni ożenił się z moją matką
Mój ojciec musiał przybyć do Krutyni na początku lat osiemdziesiątych, po tym jak służył u strzelców i spędził rok w Alzacji. 
Tam ożenił się z moją matką i otrzymał stanowisko gajowego na północy prowincji, gdzie mój najstarszy brat urodził się w następnym roku. Ta pierwsza wycieczka w daleki świat nie przyszła łatwo mojej matce. Z bezpiecznego i radosnego domu przybyła na opustoszałą obczyznę i w (...) ponurej samotności litewskich lasów i bagien pogłębiła się jej skłonność do melancholii, która potem przysłoniła jej życie, aż w końcu, trzydzieści lat później, nie mogła tego znieść.
Na małym cmentarzu za ogrodzeniem spali moi dziadkowie

Pochodzę z dużego miasta, z wielu miast. Przeczytałem, było wielu ludzi wokół mnie, pochwała, nagana, pytania, losy. Właśnie przespałem noc w ojczyźnie, w małym domku nad Krutynią. Na małym cmentarzu za ogrodzeniem spali moi dziadkowie, a przede mną leżało zakole rzeki, a za nią rozciągały się bezkresne lasy. Wszystko było szare i zimowe i cicho jak makiem zasiał. I widziałem tylko, że było tylko jedno prawo, po tym jak wszedłem i poszedłem dalej, i zadrżałem trochę przed wielkością i melancholią tego prawa."
(tłum. M.G.)

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego